Dlaczego nasz świat emocji jest tak niezrozumiały?
Można powiedzieć, że nasz świat emocjonalny znajduje się wewnątrz nas, a świat fizyczny na zewnątrz. Chociaż niektóre teorie twierdzą, że nie ma “wewnątrz” i “na zewnątrz”, a wszystko jest jednym kontinuum, na poziomie naszego doświadczenia zdecydowanie odczuwamy, że mamy świat wewnętrzny i zewnętrzny, które są odrębne. Nie tylko są odrębne, ale też rządzą się przeciwnymi zasadami. Proponuję przyjrzeć się tym dwóm obszarom, żeby lepiej zrozumieć swoją wewnętrzną przestrzeń. Świat wewnętrzny jest o wiele bliższy nam i naszemu prawdziwemu Ja, niż świat zewnętrzny. Jest on w istocie fundamentem i podstawą. Każde ulepszenie i sprawniejsze zarządzanie w naszym wnętrzu bezpośrednio przekłada się na nasze relacje ze światem zewnętrznym.
JESTEŚMY OSADZENI W ŚWIECIE FIZYCZNYM
Od urodzenia uczymy się podstawowych praw świata fizycznego. Na przykład: gdy coś wypuszczasz z ręki, spada na grunt; gdy nie chcesz czegoś w swoim otoczeniu, odpychasz to lub oddalasz się od tego; gdy napotykasz wroga, walczysz lub uciekasz; gdy coś jest ciężkie, musisz użyć więcej siły, aby to przesunąć itd. Jest to oczywiste.
Nie uczą nas jednak zbyt dobrze, jakie prawa rządzą w świecie emocjonalnym. A przecież emocje są integralną częścią naszego doświadczenia – nie da się prowadzić normalnego życia bez nich. Pojawiają się w nas nieustannie, jako reakcja na świat zewnętrzny lub to, co jest w środku. Próbujemy nimi zarządzać w sposób, który znamy, i który wydaje nam się skuteczny. Zaglądamy więc do naszego wnętrza i zaczynamy stosować prawa świata fizycznego, np. nie chcemy doświadczać negatywnych emocji, więc z nimi walczymy. I… czeka tu na nas niespodzianka. Bo nie tylko nie działa to tak, jak się spodziewaliśmy, ale efekty są odwrotne i często ranimy się w tym procesie lub przynajmniej tracimy czas i energię.
ŚWIAT EMOCJI JEST SPRZECZNY Z INSTYNKTEM
W przestrzeni emocji wszystko działa proporcjonalnie odwrotnie. Powiedzmy, że dowiedziałeś się, iż twój najbliższy przyjaciel okłamał cię, przez co czujesz się zdradzony i zraniony. Te silne i nieprzyjemne emocje zajmują twoją wewnętrzną przestrzeń. Nie możesz uwierzyć w to, co się stało. Nie chcesz tak się czuć, więc odwracasz uwagę, zwalczasz te emocje innymi emocjami, ale one wcale nie znikają.
Najważniejsze tutaj nie są same emocje, ale twoja REAKCJA na nie. Podstawowa zasada w przestrzeni emocji mówi, że każda jedna emocja musi być zaakceptowana. Im bardziej trudna, negatywna czy zła jest emocja, tym więcej akceptacji i mniej dystansu potrzebuje, aby mogła zostać uwolniona. Aby trudna emocja zniknęła, musimy się do niej zbliżyć. I tutaj nasze wewnętrzne “zwierzę” zaczyna warczeć, bo w jego świecie im bliżej czegoś się znajdujemy, tym bardziej staje się to niebezpieczne. Nagle doświadczamy wszelkiego rodzaju mechanizmów obronnych wobec własnych emocji, aby “nas nie zabiły”.
Mechanizmy te mają nas ochronić, efekt jednak jest odwrotny: zaczynamy siebie ranić. W normalnym fizycznym świecie, gdy oddalamy się od obiektu, staje się on coraz mniejszy, aż w końcu znika. W świecie emocji, gdy oddalamy się od emocji, stają się one coraz większe, aż nas przytłaczają. Analogicznie, gdy się do nich zbliżamy, stają się mniejsze, a gdy się z nimi zlewamy, znikają. Kompletny szok dla logicznego umysłu.
• Kiedy opieramy się trudnym emocjom, stają się silniejsze, a nie słabsze.
• Kiedy dystansujemy się od trudnych emocji, stają się większe, a nie mniejsze.
• Kiedy walczymy z trudnymi emocjami, czerpią energię z naszej walki i kontratakują – zawsze przegrywamy.
• Kiedy ignorujemy trudne emocje, przyciągają naszą uwagę za pomocą natrętnych myśli.
• Kiedy tłumimy trudne emocje, ujawniają się w postaci problemów fizycznych.
Zauważ, że trudne emocje zachowują się jak małe dzieci i właśnie w taki sposób trzeba je traktować: z miłością i cierpliwością.
TO UMIEJĘTNOŚĆ, KTÓRĄ MUSIMY W SOBIE ROZWIJAĆ
Instynkt naszego fizycznego ciała jest wrodzony i każe nam uciekać od wszystkiego, co nieprzyjemne, niewygodne lub postrzegane jako niebezpieczne. Dobra wiadomość jest taka, że NIC w naszym wnętrzu nie jest niebezpieczne. Cokolwiek tam znajdziemy, to zawsze MY. Za każdą trudną emocją kryje się odłączona część naszego głębokiego Ja, która potrzebuje uwagi. Więc kiedy odrzucamy, zaprzeczamy lub ignorujemy trudną emocję, odrzucamy, zaprzeczamy i ignorujemy część siebie. To początek autodestrukcji.
Należy jednak zwrócić uwagę na bardzo ważną różnicę. W powyższym przykładzie nie musisz akceptować tego, co zrobił twój przyjaciel. Ale musisz zaakceptować to, co CZUJESZ. Jeśli więc poczułeś się zdradzony i zraniony, zrób tak:
• Połóż jedną rękę na klatce piersiowej, a drugą nad pępkiem.
• Skieruj swoją uwagę do wewnątrz i umieść ją dokładnie pod rękami.
• Powiedz: „Jestem tutaj. I akceptuję wszystko, co teraz czuję.”
• Skup uwagę na wnętrzu!
• Powtórz to kilka razy, przez minutę lub dwie.
• Wykonaj to naprawdę, bo nie zadziała, jeśli będziesz to sobie tylko wyobrażać.
NIGDY NIE ZAPOMINAJ O SOBIE W ŻADNEJ SYTUACJI
W ten sposób uznajesz siebie, pozwalasz trudnym emocjom przepłynąć przez ciebie, wychodzisz z pozycji ofiary i uzyskujesz dostęp do swojej wewnętrznej Mocy. Po tym możesz zrobić ze swoim przyjacielem, co tylko zechcesz 😉
Proponuję zatrzymać się raz dziennie na minutę i uznać swoje Istnienie, wykonując to bardzo proste ćwiczenie. Zostaniesz nagrodzony od wewnątrz na wiele sposobów.
Chciałbym podsumować cytatem z mojej książki „Jesteś Marzeniem Wszechświata”:
„To, co jest odrzucane wewnątrz,
przekłada się na akceptację czegoś szkodliwego z zewnątrz.”
Przypominajka !
Kluczowa, ale bardzo czesto ignorowana .
Cenna precyzja
Dziekuje serdecznie
Pozdrawiam! 😀
Dziękuję 🙏 ps. życzę Pani pięknych Świąt Bożego💛Narodzenia oraz wszystkiego, co najlepsze w Nowym 🎊2025 Roku!
Dziękuję i życzę również samych sukcesów we wszystkich obszarach! 😀